Kiedy pierwszy raz upiekłam te ciasteczka, a było to ponad dwa lata temu, moi znajomi z uczelni nie uwierzyli, że zrobiłam je sama. Stwierdzili, że "wyglądają jak z cukierni, ale smakują jak domowe". Najzabawniejsze w tym wszystkim jest to, że te pyszne ciasteczka robi się bardzo szybko (nie licząc czasu leżakowania w lodówce), a efekt jest wyśmienity! Nie dość że pięknie wyglądają, to w dodatku są cudownie intensywnie czekoladowe, czyli takie jakie kocham najbardziej :)
na około 50 szt.:
2 tabliczki gorzkiej czekolady (najlepiej o zawartości kakao ok. 70%)
1/2 kostki masła
3 jaja
1 szkl. cukru (jeśli dodacie czekoladę o mniejszej zawartości kakao, zmniejszcie ilość cukru do 2/3 szkl.)
2 łyżki cukru waniliowego
1 łyżeczka proszku do pieczenia lub sody oczyszczonej
2 szkl. mąki pszennej
kilka łyżek przesianego cukru pudru
Masło roztopić w rondelku, dodać połamaną na mniejsze części czekoladę, zdjąć z ognia i rozpuścić. Odstawić do wystygnięcia. Oddzielić żółtka od białek. Białka ubić na pianę z cukrem i cukrem waniliowym. Kolejno wlewać żółtka, a następnie masę czekoladową. Wszystko dokładnie wymieszać. Wyłączyć mikser. Mąkę przesiać z proszkiem do pieczenia i dodawać stopniowo do masy, wymieszać drewnianą łyżką, szczelnie zafoliować i odstawić do lodówki na całą noc. Następnego dnia nabierać łyżką małe porcje, formować w rękach kuleczki wielkości orzecha włoskiego (im krócej będziemy je formować tym będą miały więcej pęknięć). Każdą z kulek obtaczać dokładnie w cukrze pudrze i układać na blasze wyłożonej papierem do pieczenia (im grubsza będzie warstwa cukru, tym będą bielsze po pieczeniu). Natychmiast wstawić do nagrzanego do 170 st C pieca i piec przez 12 min. Studzić na kratce.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz